czwartek, 8 listopada 2012

Rozdział 2

Michał przekręcił klucz w drzwiach i wszedł do mieszkania. Od progu przywitał go jego pies - Kurek.

Tak, to biedne stworzenie wabi się KUREK, a tym cudownym imieniem ochrzcił go nie kto inny, jak sam Bartosz. Kubiak dostał Kurka na urodziny od całej Reprezentacji, co było dla niego ogromnym zaskoczeniem. Później na małej imprezie z tej okazji cała drużyna próbowała wymyślić imię dla nowego "Pupila Reprezentacji". Bartek stwierdził, że ten pies jest taki zajebisty jak on, więc powinien nazywać się Kurek. Michał sam nie wiedział, jakim cudem się na to zgodził.

Pogłaskał go i poszedł do kuchni, gdzie czekała na niego jego ukochana. Kiedy Daga zobaczyła Michała w drzwiach cała się rozpromieniła. Podbiegła do niego przytuliła go mocno i pocałowała a on to odwzajmnił. Był w tej chwili najszczęśliwszym człowiekiem na świecie.
- Cieszę się, że wreszcie jesteś, kochanie! - powiedziała uradowana i jeszcze raz go pocałowała.
- Nawet nie wiesz jak za tobą tęskniłem.
- Hahah, Misiek, bez przesady. Ostatnio widzieliśmy się jakieś dwa dni temu. - Daga odezwała się zupełnie innym głosem, takim męskim.
- Co? - spytał zdziwiony. - Nie było mnie cały miesiąc!
- Dziku, obudź się. - powiedziała Daga tym swoim dziwnym, męskim głosem i zaczęła nim trząść.
Michał otworzył oczy i zobaczył nad sobą Zbigniewa Bartmana.

- Zibi? Co ty tu robisz, do cholery?
- No ja, ja. Nie możesz pytać się mnie co ja tu robię, ponieważ jestem w swoim domu. - powiedział z uśmiechem.
- To co ja tu robię? - spytał i zrobił wielkie oczy. Kompletnie nic nie pamiętał z wczorajszego wieczoru. Był pewien, że pojechał do swojego domu. Kac dawał o sobie znać, głowa mu pękała a każde słowo Bartmana powodowało głośne wybuchy petard w jego mózgu.
- Włamałeś mi się w nocy do domu. Na serio, wybiłeś okno kamieniem, wszedłeś na drzewo i hop do mojego pokoju. - powiedział robiąc poważną minę. Kubiak wstał szybko i rozejrzał się po pokoju. Wszystkie szyby były całe i zdrowe. Spojrzał wkurzony na Bartmana.
- Ty debilu! - krzyknął i przywalił mu w głowę na co Bartman zaczął się śmiać jak oszalały. - To nie było śmieszne. - powiedział oskarżycielsko Michał, ale po chwili zaczął śmiać się razem z Bartmanem. Nie powstrzymywał go nawet ogromny ból głowy, śmiał się jak opętany.
- Gdybyś widział swoją minę... - powiedział Zbyszek i zaczął śmiać się jeszcze bardziej.
- Z czego tak rechoczecie? - do pokoju weszła Asia, dziewczyna Zibiego i spojrzała na nich z szerokim uśmiechem.
- A z niczego ciekawego, kochanie. - powiedział Zibi powstrzymując się od śmiechu. Michał wziął okulary ze stołu i założył je na nos.
- Ej, no to jak to się stało, że ja tu jestem? Byłem pewny, że pojechałem do swojego domu. Piłem z Kurkiem. - powiedział na co Zibi znowu wybuchnął niepohamowanym śmiechem.
- Pił z... KURKIEM!
- Aśka, chyba musimy mu załatwić miejscówkę w psychiatryku. - powiedział Kubiak do Aśki na co ta zaśmiała się i pokiwała głową.
- Kurek to twój pies, durniu! Piłeś z psem? - spytał Zibi wycierając oczy, bo ze śmiechu, aż się popłakał.
- Ciekawe co ty byś zrobił, jakbyś był taki pijany jak ja. - powiedział. - Ale w sumie to chyba jednak z nim nie piłem, bo jak niby miałbym się tu znaleźć? Odpowiecie mi w końcu jak to się stało, że tu jestem?
- Przyjechałeś koło pierwszej w nocy, napity jak świnia. Zacząłeś dzwonić dzwonkiem jak oszalały, jak cię wpuściliśmy to usiadłeś na kanapie i zacząłeś się żalić aż w końcu godzinę później usnąłeś. - opowiedział w końcu Zibi.
- Żalić się? Czyli co mówiłem? - Kubiak byl wyraźnie przerażony, w głowie wyobrażał sobie najgorsze. Aśka spojrzała na Zibiego groźnie.
- Eee... No nic takiego. - powiedział szybko. - Idź lepiej do łazienki i ogarnij się bo za godzinę mamy trening. - zmienił szybko temat. Kubiak spojrzał na niego z irytacją, ale nie wnikał. Wolał nie wiedzieć, co takiego wygadywał.

Michał wstał i poszedł do łazienki. Kiedy spojrzał w lustro od razu widać było, że miał za sobą ciężkie godziny. Miał podkrążone oczy i wyglądał jaklby miał zaraz umrzeć. Przemył kilka razy twarz zimną wodą po czym wszedł pod prysznic. Po jakiś 15 minutach wyszedł z łazienki odświeżony. Zimny prysznic dobrze mu zrobił. Wszedł do kuchni, wziął butelkę wody i wypił połowę jednym duszkiem. Każdy z drużyny zawsze pozwalał reszcie czuć się w swoim domu jakby byli u siebie i oczywiście wszyscy to wykorzystywali, ale Michał uważał, że wtargnięcie w środku nocy do domu swojego przyjaciela było totalnym przegięciem. Dziku wszedł do salonu, gdzie Zibi i Bartman siedzieli obok siebie i ogladali telewizję.
- Dobra, Zibi idę do domu, spotkamy się na treningu. O ile Andrea mnie wpuści. - powiedział zrezygnowany.
- Jasne, do zobaczenia. I nie martw się, jestem pewny, że zagrasz w meczu. - oznajmił Zibi. Dzisiaj, kiedy myślał racjonalnie bardzo żałował tego, że się upił. Nigdy przedtem nie pił. Nigdy. To było wbrew wszystkim jego zasadom. Nie było w ich Reprezentacji siatkarza, który by się upijał. Alkohol był skreślony, całkowicie.  Kubiak zadzwonił po taksówkę i wyszedł z mieszkania Bartmana. Kiedy dojechał do domu zjadł szybko śniadanie, spakował torbę, znów zamówił taksówkę, bo nie chciał jeźdźić samochodem na kacu, i ruszył na trening. Po drodze myślał o jutrzejszym meczu. I jeszcze ta dziewczyna, której dał pozwolenie na wejście do szatni. Nie żałował tego, ale jak nie zjawi się na meczu, to dziewczyny raczej nie wpuszczą. Było mu jej szkoda.

Kubiak długo zastanawiał się czy wejść na salę czy jednak zrezygnować z treningu i jutrzejszego meczu. W końcu jednak wziął głęboki oddech i popchnał drzwi do budynku. Pełen obaw wszedł do szatni, gdzie połowa drużyny przebierała się i głośno rozmawiała. Kiedy wszedł zaczęli się witać. Nikt nie poruszał tematu Dagi i za to był im bardzo wdzięczny. Nie miał ochoty o tym wszystkim rozmawiać mimo, iż obrączka wciąż widniała na jego palcu. W pewnym momencie do szatni wszedł Andrea. Kubiak zamarł a serce zaczęło mu bić coraz mocniej. Co jak co, ale Andrei się bał. Bał się tego, że za jego wybryk trener wyrzuci go z Reprezentacji. Nie chciał tego, tylko walczył o dostanie się do niej. Tyle poświęcił.
- Dziku, chodź ze mną do gabinetu. - powiedział Andrea i wyszedł. Michał spuścił głowę i wyszedł z szatni, obawiając się najgorszego.

*  *  *

Drugi rozdział za nami :)
Mam pewną informację do wszystkic, którzy chcieliby być informowani o nowych wpisach na blogu. Wystarczy napisać do mnie na gadu-gadu na numer 43281466
Jutro wezmę się za czytanie waszych blogów, jeśli takowe macie. Jeżeli macie, to oczywiście piszcie na gadu albo w komentarzach, chętnie poczytam :)
Piszcie jak wam się podoba! Następny rozdział powinien pojawić się w ciągu 5 dni.

9 komentarzy:

  1. Przepraszam, tam w pewnym momencie powinno być "Zibi i Aśka siedzieli obok siebie" (;
    Tak to jest, jak się pisze ledwo myśląc po ciężkim dniu, ale chciałam mieć za sobą drugi. Obiecuje, że trzeci będzie dłuższy i ciekawszy :D

    OdpowiedzUsuń
  2. http://po-drugiej-stronie-siatki.blogspot.com/ wejdziesz? bardzo bym chciała bo dopiero zaczynam... Tak jakoś mnie podkusiło, jak czytałam As prosto w serce... A rozdział 2 jest na prawde super... Mam nadzieje że następny bedzie również szybko....

    OdpowiedzUsuń
  3. Już lubię Twój blog! dodawaj coś częściej . :)

    OdpowiedzUsuń
  4. siatkowka-w-rytmie-rock-n-rolla.blogspot.com10 listopada 2012 14:27

    W pewnym momencie powinno chyba być Zibi i Aśka ;)
    Ale ZB9 sobie z niego jaja zrobił - żeby tak kolegę na kacu wkręcać ... Nie ładnie :p
    Zapraszam siatkowka-w-rytmie-rock-n-rolla.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. podoba mi się, bardzo. lubię lekko podpsutych bohaterów, a jak tym bohaterem jest Kubiak, to lubię to podwójnie! ciekawa jestem, co jeszcze Michał wywinie i czy dziewczyna z klubu jakoś go zmieni :D z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział, mam nadzieję, że mnie poinformujesz na gadu - 43845366 :D
    w wolnej chwili zapraszam do siebie:)
    pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajne opowiadanie :) Choć Kubiak cierpi po odejściu zony to mimo wszystko powinien się jakoś z tym uporać. Na pewno nie jest mu łatwo bo widać, ze ja nadal kocha, ale ona na to nie zasłużyła.
    Informuj mnie na gg o nowościach 32765106
    Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  7. Kubiaak, uwielbiam Kubiaka;)
    Kiedy następny ?
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. To jest świetne! Czekam na kolejne! :D

    OdpowiedzUsuń