czwartek, 24 stycznia 2013

Rozdział 11

"Dopiero późną nocą, przy szczelnie zasłoniętych oknach
gryziemy z bólu ręce, umieramy z miłości"

Bartek, który w ogóle nie spodziewał się ataku upadł na ścianę. Zauważyłem, że momentalnie po jego twarzy zaczęła spływać krew. W ogóle się tym nie przejąłem, byłem na niego tak wściekły, że nie docierało do mnie, że właśnie zmasakrowałem twarz koledze z drużyny. Lubiłem Bartka, do czasu. Oddychałem szybko, a serce waliło mi jak oszalałe. 
- Michaaaał? - usłyszałem za sobą cichy głos. Odwróciłem się i zobaczyłem Maję. Patrzyła na mnie nieprzytomnym wzrokiem, na pierwszy rzut oka było widać, że jest strasznie napita. Chciałem coś powiedzieć, ale ktoś chwycił mnie za ramię i wyprowadził na zewnątrz.
- Co kurwa? - krzyknąłem i odwróciłem się. Przede mną stał Zbigniew. 
- Michał, coś ty zrobił? 
- Jak to co? Należało mu się! 
- Zdradziłeś Maję. Ona ma prawo ułożyć sobie życie z kimś innym i może to być nawet Kurek. - po tych słowach moje nerwy puściły. Zacisnąłem pięści i zacząłem drzeć się na cały głos. 
- Bartman, do cholery, zrozumiesz w końcu, że ja jej nie zdradziłem?! Nigdy, przenigdy! Kocham ją nad życie. Tak samo to nie ja nagadałem tego wszystkiego dziennikarzom, nigdy bym tego nie zrobił, bo jesteś moim przyjacielem! To wszystko przez Dagmarę, ja naprawdę nie wiem o co jej chodzi, ale ona chce zniszczyć całe moje życie i przyznam, że całkiem nieźle jej to wychodzi. - wziąłem głęboki oddech i kontynuowałem. - Daria mi uwierzyła. Błagam cię, ty też mi uwierz. Ja naprawdę nigdy bym ci tego nie zrobił. - powiedziałem błagalnie i spojrzałem na niego. Zabrzmiało to trochę, jakbym wyznawał mu miłość, ale nie przejmowałem się tym. Zibi był moim przyjacielem, bardzo ważnym. Znaliśmy się od nastoletnich lat, wiedzieliśmy o sobie dużo i zawsze się wspieraliśmy, nie tylko pod względem siatkówki. Bartman stał i przymrużonymi oczyma wpatrywał się gdzieś w przestrzeń. Ja też stałem bez ruchu, cały czas zaciskając dłonie w pięści. Taki stan utrzymywał się przez dobre kilka minut, aż w końcu Zibi spojrzał na mnie. Wziął głęboki oddech i zaczął mówić.
- Daria próbowała mi coś wmówić, ale ja nie wierzyłem. Nie rozumiałem dlaczego Daga miałaby rujnować ci życie. Ale... Znam cię dosyć długo i widzę, że nie kłamiesz. Wierzę ci, Michał. - uśmiechnął się lekko, a ja odetchnąłem z ulgą. Odzyskałem przyjaciela.
- Dzięki, stary. - uśmiechnąłem się i uścisnąłem. - Nie wiesz, jak się cieszę, że wreszcie znów jesteśmy przyjaciółmi, że nie będę musiał znosić twoich morderczych spojrzeń na treningach. - zaśmiałem się, on też.
- No to teraz we trójkę musimy przekonać Maję, że to wszystko było tylko spiskiem Dagmary.
- Tak, ale powoli tracę nadzieje, że ona mi wybaczy, że do mnie wróci... - przyznałem. Przed oczami znów pokazała mi się scena, w której Kurek całuję Maję. Moją Maję, którą nadal kocham.
- Cicho Maja, chodź. - usłyszałem za swoimi plecami. Odwróciłem się i zobaczyłem Darię, która podtrzymywała ramieniem pijaną Darię, a za nimi szedł Kurek, trzymając przy nosie zimną butelkę piwa. Daria spojrzała na mnie i bezgłośnie poruszała wargami mówiąc "zadzwonię". Kurek obdarzył mnie morderczym spojrzeniem i wsiadł razem z dziewczynami do samochodu.
- Ona też cię cały czas kocha. Nie wiem o co chodziło z tym pocałunkiem, ale Maja na pewno nic nie czuje do Bartka. Nie wiem jak z jego uczuciami.
- Czemu zawsze, gdy do niej przychodziłem, on tam był? - spytałem, bo nadal tego nie rozumiałem. Ciągle przesiadywał u Maji, bawiąc się w jakiegoś pocieszyciela?
- Wprowadził się do niej na trochę, bo nie miał gdzie się zatrzymać. - odpowiedział Zibi, wzruszając ramionami.
- Co? Dlaczego akurat do niej, mało mamy chłopaków w reprezentacji? Są przecież jeszcze hotele, na pewno ma jakiś innych znajomych.
- Ja naprawdę nic nie wiem. - uniósł ręce. - Jesteś samochodem, nie? Podwieziesz mnie?
- Jedziesz do mnie. Napijemy się, żeby uczcić powrót naszej przyjaźni i w ogóle muszę odreagować. - powiedziałem i ruszyłem w stronę mojego samochodu.
- O nie, nie Kubiaczku. Jutro znów mamy trening, a ty nie możesz znowu nie pójść. Obiecaj mi, że nie wypijesz dzisiaj ani kropli i jutro o dziesiątej stawisz się w pełni sił na treningu. - usiadłem za kierownicą, a Bartman na miejscu pasażera. Spojrzał na mnie wyczekująco, a ja po chwili pokiwałem głową. Miał rację, Andrea jest cierpliwy, ale każda cierpliwość ma swoje granicę. Zbyt dużo ostatnio opuściłem treningów. Szybko dojechałem pod blok Zibiego, później pod swój. Przez chwilę chciałem pójść do Maji, ale stwierdziłem, że jak jest pijana to i tak nic nie wskóram. Wszedłem do mieszkania i od razu poszedłem pod prysznic, miałem nadzieję, że razem z strumieniami wody, zmyją się ze mnie wszystkie emocje dzisiejszego wieczoru i najgorszy obraz, jaki widziałem w życiu. Obraz całujących się Maji i Bartka.

~ DARIA ~ 

Na chwilę spuściłam ich z oka, a już coś wywinęli. Najpierw poszłam do Kubiaka, żeby z nim pogadać, a później weszłam jeszcze do łazienki. Wychodzę i co widzę? Bartka całującego Maję. Nie zdążyłam jakkolwiek zareagować, bo wkroczył Michał i jednym zdecydowanym ruchem pieści powalił Bartka na ziemię. Krzyknęłam i szybko podbiegłam do niego. Objęłam jego twarz rękami i spojrzałam w jego twarz, całą umazaną we krwi. Trzymał się za nos i przeklinał po cichu.
- Boże, Bartek! Żyjesz? - głupie pytanie, ale byłam tak zdenerwowana, ze nie mogłam wymyślić nic kreatywniejszego. Spojrzała na Maję, która oparła się o ścianę i płakała. Wokół nas zebrało się sporo ludzi, ale nigdzie nie zauważyłam Michała ani Zbyszka. Po chwili podszedł do nas barman z apteczką. Zdziwiłam się. Pierwszy raz, gdy ktoś w klubie się pobił przyszedł ktoś z pomocą. Zawsze trzeba było radzić sobie samemu. Barman opatrzył Bartka, który niemiłosiernie krwawił, a ja podeszłam do Maji. Stanęłam przed nią, już chciałam coś powiedzieć, ale ona rzuciła się na mnie z szlochem. Przytuliłam ją mocno. 
- Chodź, wracamy do domu. - wyszeptałam. Objęłam ją ramieniem, bo była tak pijana, że ledwo stała, nie mówiąc już o chodzeniu. Bartek stał już, przyciskając do twarzy zimną butelkę z piwem. - Bartek, chodź do samochodu. - wyszłam z lokalu z uwieszoną na moim ramieniu, pijaną Darią i pobitym Bartoszem Kurkiem za sobą. Na zewnątrz zobaczyłam Michała i Zbyszka, spojrzałam znacząco na Kubiaka i wyszeptałam bezgłośnie, że zadzwonię. Pomogłam Maji usiąść stabilnie na tylnym siedzeniu, a sama usiadłam za kierownicą. Specjalnie nie piłam, żeby mieć wszystko pod kontrolą, ale i tak mi się to nie udało. Bartek usiadł z przodu obok mnie. 
- Jak ty się pokażesz jutro Andrei? - spytałam niepewnie. 
- Nie wiem, jakoś będę musiał. - odpowiedział, odchylając głowę do tyłu i cały czas trzymając przy twarzy butelkę piwa. Westchnęłam. 
- Jak to się stało, że wy się całowaliście? 
- To ona się na mnie rzuciła. Tańczyłem sobie spokojnie z jakąś dziewczyną, a ona podeszła i zaczęła mnie całować. 
- Nie zwalaj wszystkiego na mnie. - wyszeptała Maja, spojrzeliśmy na nią zdziwieni. Oboje myśleliśmy, że w ogóle nie kontaktuje, ale jednak się myliliśmy. - Dlaczego mnie nie odepchnąłeś albo coś takiego? Też zacząłeś mnie całować. - powiedziała histerycznie i znów wybuchnęła płaczem. - Boże, co ja zrobiłam... - wszyscy umilkli, co jakiś czas słychać było tylko szloch mojej przyjaciółki. Podjechałam pod swój dom i wzięłam kilka rzeczy, postanowiłam, że nie zostawię ich samych w takim stanie. Bartek czuł się już trochę lepiej i pomógł mi wygrzebać Maję z samochodu, zaprowadzić do windy, a później do mieszkania. Zaprowadziliśmy ją do jej pokoju i położyliśmy na łóżko. Kazałam iść Bartkowi się odświeżyć, a sama ściągnęłam Maji buty i jeansową kurtkę. 
- Nie płacz już, wszystko się wyjaśni, zobaczysz. - pogłaskałam ją po włosach. - Musisz tylko dać Michałowi szansę wytłumaczenia się. 
Spojrzała na mnie zapłakanymi oczami. 
- Ale co tu jest do wyjaśniania? On mnie zdradził, ja jego dzisiaj też. - po tych słowach znów zaniosła się szlochem. 
- Kochasz go? - spytałam. Milczała przez chwilę, pociągnęła nosem i pokiwała głową. 
- Bardzo. - przyznała. Westchnęłam. Bardzo chciałam to zrozumieć, ale nie potrafiłam. Ona go kocha, ale za cholerę nie pozwoli mu nic sobie wytłumaczyć. 
- To czemu nie dasz mu szansy? On też cię bardzo kocha. - spojrzałam na nią. Zamknęła oczy i wtuliła się w poduszkę. Widać było, że to wszystko bardzo ją przytłacza i powoli traci siły. I co miłość robi z ludźmi? Wstałam, cicho zamknęłam za sobą drzwi i poszłam do salonu. Bartek był jeszcze w łazience. Na początku myślałam, że to on wykorzystał okazję, że Maja jest nieszczęśliwa i pijana, żeby się z nią całować. Bartek wyszedł z łazienki w czystych ubraniach i opadł obok mnie na kanapę. 
- Boli? - spytałam, spoglądając z niepokojem na jego twarz. - A co jeśli jest złamany? Może powinnam cię zawieźć do szpitala? 
- Nie, no co ty, nie przejmuj się. Tamten koleś mówił, że zna się na tym, bo przechodził jakieś praktyki. Powiedział, że nie jest złamany, tylko mocno obtłuczony. Był krzywy, ale mi go nastawił, co cholernie bolało. - zaśmiał się. Spojrzałam na niego jak na chorego psychicznie. 
- Takie to śmieszne? - oburzyłam się. 
- Tak. - nie przestawał się śmiać, a ja wywróciłam oczami. 
- Nigdy nie zrozumiem toku myślenia faceta. - mruknęłam. 
- Ej! Właśnie mnie obraziłaś! - uderzył mnie poduszką w twarz. Spojrzałam na niego morderczym wzrokiem, wzięłam poduszkę do rąk i zamachnęłam, ale w ostatniej chwili powstrzymałam się, przypominając sobie, że każde spotkanie poduszki z twarzą Kurka może jeszcze bardziej uszkodzić jego nos. 
- Masz szczęście, nie kopie leżącego. - uśmiechnęłam się. - Idę się wykąpać. - wstałam, wzięłam rzeczy na zmianę i weszłam do łazienki. Wyciągnęłam komórkę z kieszeni i wykręciłam numer Michała. Odebrał po trzech sygnałach. 
- Cześć. - mruknął tylko. 
- Cześć. Jak tam, dobrze się czujesz?
- Zajebiście wręcz. Po prostu wszędzie widzę motylki, tęcze i kucyki. - warknął. Westchnęłam i spojrzałam w lustro. Wyglądałam masakrycznie, ale jednak nie aż tak bardzo, jak Maja. To wszystko już mnie powoli wykańczało psychicznie, ale nie mogłam zostawić przyjaciółki w potrzebie.
- A jak z Zbyszkiem? - spytałam, wpatrując się w swoje lustrzane odbicie. Tym razem po drugiej stronie słuchawki usłyszałam westchnięcie.
- Uwierzył mi. - powiedział. Jego głos od razu zrobił się trochę weselszy. Cieszyłam się, że tak się stało. Teraz musiałam poważnie porozmawiać z Mają i namówić ją do szczerej rozmowy z Miśkiem. - Idę się położyć. Muszę odpocząć i iść jutro na trening. Ostatnio zaniedbuje grę, a nie chce spędzić najbliższych meczu w kwadracie. Dobranoc. - moje przemyślenia przerwał Michał.
- Dobranoc, Michał. A, wiesz co ci powiem? Rozmawiałam przed chwilą z Mają. Spytałam się jej, czy cię kocha. Wiesz co odpowiedziała? Że bardzo cię kocha. - uśmiechnęłam się sama do siebie. Byłam niemal w stu procentach pewna, że ta wiadomość poprawi humor Kubiaka. Chyba się nie myliłam, bo po chwili usłyszałam cichy śmiech. Kubiak jeszcze raz powiedział mi dobranoc i rozłączył się. Wzięłam długi, gorący prysznic. Kiedy wyszłam z łazienki odświeżona, weszłam do salonu. Otworzyłam szeroko oczy ze zdumienia. Przed Kurkiem na stoliku stał talerz z kanapkami i dwa kubki.
- A tobie co się stało? - spytałam z uśmiechem. No tego to się po Bartku nie spodziewałam.
- Smacznego. - on również wyszczerzył się do mnie i zaczął zajadać kanapki. Usiadłam obok niego na kanapie i też zaczęłam jeść. Później oglądaliśmy jakiś film, aż w końcu zmęczona całym natłokiem wydarzeń zasnęłam wtulona w kurkowy tors.

~ * ~

Otworzyłam powoli oczy, czego natychmiast pożałowałam, bo oślepiło mnie jaskrawe światło. Zakryłam głowę kołdrą i jęknęłam. Wszystko mnie bolało. Głowa, wszystkie mięśnie. Czułam się, jakbym miała zaraz puścić pawia, więc dla bezpieczeństwa chciałam udać się do łazienki. Wstałam powoli, cały czas krzywiąc się z bólu. Kręciło mi się w głowie, więc powłócząc nogami szłam przytulając się do ścian. Chciałabym szybko przejść przez korytarz do drugiej ściany, ale niestety nie udało mi się to, bo po drodze potknęłam się, przewróciłam i zbiłam wazon z kwiatami. Zakryłam uszy, bo od hałasu moja głowa prawie wybuchnęła.
- Maja? - usłyszałam głos Darii, otworzyłam delikatnie oczy i zobaczyłam jej twarz nad sobą. Mruknęłam tylko i przewróciłam się na brzuch, żeby po chwili spróbować wstać. Poczułam jak ktoś chwyta mnie w pasie i podnosi do góry. - Boże, wyglądasz jak trup. - pokiwała głową z współczującą miną. Mruknęłam tylko coś niezrozumiałego dla mnie samej i znów opierając się o ściany poszłam do łazienki. Uklękłam przy toalecie i zwymiotowałam. Od razu zrobiło mi się lżej, ale cały czas kręciło mi się w głowie.
- Chyba nie najlepiej się czuje... - usłyszałam głos Bartka. No brawo, kurwa, Amerykę odkrył. Nie usłyszałam odpowiedzi Darii, która po chwili weszła do łazienki. Zamknęłam za sobą drzwi i usiadła obok mnie na podłodze.
- Pamiętasz co się wczoraj działo? - spytała, uważnie mi się przyglądając. Pomyślałam przez chwilę. Pamiętam tylko, że piłam, dużo piłam, chyba nawet coś ćpałam, tańczyłam z jakimiś nienzajomymi facetami...
- O Boże... - wyszeptałam, opierając głowę na dłoniach. - Pamiętam do momentu jak... - zrobiłam wielkie oczy i poczułam jak napływają mi do nich łzy. Przed oczami mignęła mi scena, jak dosłownie rzucam się na Bartka i wpijam się w jego usta. - Ja go naprawdę pocałowałam? - spytałam z nadzieją, że może to był tylko głupi sen. Popatrzyłam na Darię, która delikatnie skinęła głową. Po moich policzkach pociekły łzy.
- Michał tam był i was zobaczył. - odezwała się. - Wkurzył się jak cholera i przyjebał Bartkowi.
- Ale po co on tam był? Jak to się stało? - spytałam. Cały czas płakałam, w głowie mi się kręciło, wszystko mnie bolało, a do tego jeszcze ta wiadomość. Czułam się, jakbym miała zaraz umrzeć. I w sumie, chciałam tego.
- Wiesz... Muszę ci coś powiedzieć. Ja już dawno pozwoliłam Michałowi wytłumaczyć mi wszystko. Spotkaliśmy się pewnego dnia w kawiarni i wszystko mi opowiedział. Prosił o pomoc. Kiedy wczoraj zakomunikowałaś, że chcesz iść na imprezę, to pomyśliłam, że to może być dobra okazja. Wtedy w sklepie, gdy rozmawiałam przez telefon, nie dzwoniłam do Zibiego tylko do Michała. Chciałam, tego wieczoru porozmawiali. No, ale cóż... Nie wyszło. Czuję się winna. Ale przynajmniej pogodził się z Bartmanem, to już coś. - westchnęła. Zajęło mi kilka minut analizowanie każdego słowa. Przytuliłam ją mocno.
- Jak ja mam mu dać cokolwiek tłumaczyć? Dlaczego ty i Zbyszek mu uwierzyliście? On mnie zdradził. Można powiedzieć, że Zbyszka też. - nie mieściło mi się w głowie to, że Daria nic mi nie powiedziała.
- Daj mu chociaż coś powiedzieć. Masz go totalnie gdzieś, nie dajesz mu nawet szansy. A on na nią zasługuje, uwierz mi. Nie wiem czy pamiętasz, ale wczoraj spytałam się, czy go kochasz. Odpowiedziałaś, że bardzo. A sama powtarzasz, że ludzie po pijaku mówią prawdę. - uśmiechnęła się. Wstała i podała mi rękę. Pomogła mi wstać, a mi znów zakręciło się w głowie. W salonie opadłam ciężko na kanapę, a po chwili pojawił się Kurek z trzema parującymi kubkami. Zakrztusiłam się właną śliną, kiedy zobaczyłam, że ma cały nos zakryty plastrami i gazami. Poczułam dziwne ukłucie w sercu, że to przeze mnie teraz cierpiał. Ignorując bolące mięśnie i zawroty głowy wstałam szybko i stanęłam przed nim deliktanie dotykając jego twarzy. On uśmiechnął się tylko, a ja mocno się do niego przytuliłam.
- Przepraszam, Bartek.- wyszeptałam.
- Nic się nie stało, przeżyję. - powiedział i również mnie przytulił. - Siadaj i się nie przejmuj. - chwycił mnie za ramiona i posadził z powrotem na kanapie, po czym usiadł obok mnie. Daria już piła ciepłą herbatę.
Wzięłam swój kubek do rąk i piłam powoli. W ciszy oglądaliśmy jakiś film, ale tą ciszę przerwał dzwonek do drzwi. Daria wstała i poszła otworzyć. Po kilku minutach weszła do salonu, a za nią zobaczyłam Michała. Serce zabiło mi mocniej, a kubek wyleciał mi z rąk roztrzaskując się. Misiek spojrzał nienawistnym wzrokiem na Bartka, a później na mnie.
- Chciałem porozmawiać. - powiedział. Nie byłam w stanie się ruszyć, z resztą wszyscy stali nieruchomo, nikt się nie odzywał. Ja wpatrywałam się w Michała, Michał i Daria we mnie, a Kurek na przemian na mnie, na Darię i na Michała.
- To my może zostawimy was samych. - odezwała się po długiej ciszy Daria. Kiwnęła głową w stronę Kurka. - Bartek, idziemy.
Wyszli zostawiając mnie sam na sam z Michałem Kubiakiem, z mężczyzną, który mnie zranił, ale którego cały czas bezgranicznie kocham.

*  *  *

Wydaje mi się, że małymi kroczkami zbliżamy się do końca tego opowiadania. Ale tego nie wiem na sto procent. Zastanawiam się czy nie przeciągnąć tego dłużej, ale chyba to nie wyjdzie. Wezmę się za pisanie czegoś nowego, mam już kilka pomysłów :)
Oddaję w wasze ręce rozdział 11, mam nadzieję na szczere opinie! :)

Szkoda, że Skra i Resovia odpadła z dalszych rozgrywek LM... Trochę popłakałam, ale cóż DUMNI PO ZWYCIĘZTWIE, WIERNI PO PORAŻCE ♥
Jak podoba Wam się nowy hymn Skry? Moim  zdaniem, całkiem fajny, chociaż stary był lepszy.
A, jeszcze jedno pytanie, komu kibicujecie w Pucharze Polski? :D

23 komentarze:

  1. Świetne! ^^ Mam nadzieję, że to opowiadanie nie skończy się tak szybko. :) ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Podsumowując ten rozdział:
    Zarąbisty widok mam w wyobraźni Bartek + Plaster i gaza na nosie.
    Michał dobrze zrobił, ja też bym mu rąbnęła jeszcze mocniej, trza było się odsunąć a nie całować i brnąć w to ! ! ! :D
    Zbyszku nareszcie uwierzyłeś kutasie ! :P
    No i Daria matka Teresa z Kalkuty niech się zabierze za Bartka, żeby mu jakieś głupoty nie wpadły do głowy( no i to był by dobry pomysł, ale ja nic nie mówiłam ;P) :)
    No i niech te pierniczki się pogodzą, bo kurde no... Razem raźniej :)
    Pozdrawiam i tradycyjnie zapraszam do mnie ale wiesz jak trafić... <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne opowiadanie, chcę więcej . ;)
    Zapraszam do mnie my-opportunities-in-volleyball.blogspot.com dopiero zaczynam przygodę z pisaniem. Miło by było jakbyś przeczytała i skomentowała moje wypociny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam nadzieję, że to opowiadanie będzie miało jeszcze z kilka rozdziałów. Cieszę się, że powstaną też nowe :) Co do rozdziału to super, że Zbyszek w końcu uwierzył Michałowi, jeszcze tylko przekonać do siebie Majkę i będzie pięknie :) Czekam na next. Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejku, jestem zachwycona tą historią. Przeczytałam ją od początku i mam ochotę na więcej. Mam nadzieję, że Maja i Misiek się zejdą w końcu. I od razu mówię, że nie cierpię Dagmary, wredna, podstępna żmija. Czekam na kolejny rozdział :)
    Pozdrawiam, Kasia :*

    OdpowiedzUsuń
  6. asdvsdyfcluf *______________________*
    dziewczyno jaki ty masz talent ! < 3
    Proszeeee nie koncz go jeszcze bo chyba umrę ! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Proszę! Pisz częśćiej :D Nie kończ go jeszcze...
    Pozdrawiam, no_princess :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Już koniec? Tak szybko?:( Szkoda!!! Ale z przyjemnością będę czytać coś innego :).
    Mam nadzieję, że Maja w końcu pozwoli Michałowi wszystko wyjaśnić! Muszą dojść do porozumienia. Wciąż czekam na powód, dla którego Dagmara to wszystko robi ;P. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. No błaaaaaaaaaaaagam cię, nie kończ :<<<

    dobrze ,że Zbyszek uwierzył Michałowi ;)) i ,że Misiek się z Mają zejdą no!

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam nadzieje, że teraz sobie wszystko wyjaśnią. Jednak Dagmara może jeszcze pokazać różki. Kubiak tak obił nosek Kurka, że bidulek jest z deka pokiereszowany, ale do wesela się zagoi^^

    OdpowiedzUsuń
  11. Nigdy. Więcej. Nie. Przerywaj. W. Takim. Momencie! :D jak ja to wytrzymam??? Mimo wszystko liczę, że ona mu w końcu uwierzy :)

    OdpowiedzUsuń
  12. No to zapraszam na piąty odcinek ;)
    http://dzisiejszej-nocy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Nowy rozdział: http://spala-adventures.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie kończ .! ;D Świetnyy bloooog :D !!! ;p ;* /K

    OdpowiedzUsuń
  15. Hej, zostałaś nominowana przeze mnie do Liebster Award :)
    po więcej szczegółów zapraszam do siebie: http://milosc-na-boisku-siatkowka.blogspot.com/
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Nowy rozdział u mnie ;) http://spala-adventures.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. kiedy można liczyć na nowy? :)
    świetne opowiadanie! nie kończ go błagam :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. postaram się dodać już w ten weekend, ale niczego nie obiecuję, ponieważ skończyły mi się ferie i mam strasznie dużo nauki ;c

      Usuń
  18. Witaj, zostałaś przeze mnie nominowana do LIEBSTER AWARDS. Wszystkie szczegóły znajdziesz u mnie w zakładce: Liebster Awards

    Pozdrawiam, no_princess :D

    OdpowiedzUsuń
  19. U mnie nowy rozdział
    http://lonesome-tears-in-my-eyes.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Zapraszam do mnie -> http://spala-baby.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. Nominowałam Cię do Liebster Award. Pytania znajdują się u mnie na profilu . ; p

    OdpowiedzUsuń
  22. Nominowałam Cię do Liebster Award. Więcej dowiesz się na mojej stronie w zakładce LIEBSTER AWARDS. Zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń