"W życiu bowiem istnieją rzeczy,
o które warto walczyć do samego końca"
Usiadłem na drugim końcu kanapy, ani na sekundę nie odwracając wzroku od Maji. Ona też siedziała nieruchomo, wpatrując się we mnie. Widziałem, że w jej oczach, w których było widać zaskoczenie, smutek i... tęsknotę?, pojawiły się łzy. Przez kilka długich chwil siedzieliśmy w milczeniu i wpatrywaliśmy się w siebie. W końcu ona spuściła głowe i zaczęła wycierać rękawem łzy, które spływały po jej policzkach. Przysunąłem się do niej, chwyciłem z podbródek i delikatnie usniosłem jej głowę, żeby spojrzała na mnie.
- Dasz mi w końcu wszystko wyjaśnić? - spytałem cicho. Nie patrzyła na mnie, tylko w sufit, powstrzymując kolejne łzy. Wytarłem jej mokre policzki kciukami i wziąłem głęboki oddech. - Daj mi się wytłumaczyć, chcę tylko, żebyś usłyszała prawdę. Później możesz zrobić wszystko to, co uważasz za stosowne. Chcę tylko mieć świadomość, że zrobiłem wszystko co w mojej mocy, żeby cię odzyskać.
Czekałem, a ona przeniosła wzrok z sufitu na mnie. Spojrzała mi prosto w oczy. Chwyciła moje dłonie, które cały czas dotykały jej twarzy i odsunęła je.
- Słucham. - szepnęła, kiwając lekko głową. Znów wziąłem głęboki oddech i zacząłem mówić.
- Wszystko zaczęło się od tego dnia, w którym Dagmara zaczepiła cię na meczu. Nie rozumiem, dlaczego powiedziała, że cię zdradzam. I to w dodatku z nią samą. To wszystko było totalną bzdurą! Ona ewidentnie chce lub chciała zniszczyć mi życie najpierw odbierając mi dziewczynę, a później najlepszego przyjaciela. Nie mam pojęcia, dlaczego to robi. Nie chce się ze mną spotkać, nie wiem gdzie aktualnie mieszka. Ostatnie tygodnie były straszne, najgorsze w moim życiu. Ty, nienawidząca mnie, żyjąca w świadomości, że cię zdradziłem, chociaż kocham cię nad życie i nigdy bym tego nie zrobił. Zbyszek, piorunujący mnie spojrzeniem na każdym treningu, nieodzywający się do mnie w ogóle. Bałem się zasnąć w nocy, zastanawiając się co jeszcze może wymyślić Daga. Kiedy się z nią żeniłem, kiedy z nią byłem przez te wszystkie lata... Ona taka nie była. Nie wiem co się z nią stało. Ale to już nie ważne, teraz chyba dała mi spokój, bo nie odzywa się od dłuższego czasu. Zibi mi uwierzył, znów jesteśmy przyjaciółmi. Błagam ci, ty także mi uwierz. Kocham cię, kocham cię, kocham cię, kocham cię, najmocniej na świecie!
Byłem skłonny błagać ją na kolanach. Maja zmrużyła oczy, a po chwili na jej twarzy pojawił się lekki uśmiech. Spojrzałem na nią z nadzieją, a ona nagle rzuciła się na mnie i mocno wpiła się w moje usta. Przez chwilę byłem zdezorientowany i zaskoczony, ale szybko się ocknąłem i zacząłem oddawać jej pocałunki. Tak wspaniale było w końcu całować się z nią, gdy ona sama tego chciała. Nasze pocałunki stawały się coraz bardziej namiętne, aż w końcu ona oderwała się ode mnie i spojrzała mi w oczy.
- Wierzę ci, Michał. - pocałowała mnie, tym razem krótko i mocno się do mnie przytuliła. Objąłem ją i także zamknąłem w uścisku. - Tak bardzo tęskniłam. - wyszeptała, wtulając twarz w mój tors.
- Ja też, Maja. - pocałowałem ją w czubek głowy. Nagle do pokoju wpadł Kurek z Darią.
- Dagmara do mnie dzwoni! - krzyknął Bartek. Wstałem i wyciągnąłem ręke w stronę Kurka.
- Daj mi tą komórkę. - powiedziałem. Bartek zawahał się na moment, ale wręczył mi swój telefon. Od razu wcisnąłem zielony guzik i ustawiłem na głośnomówiący. - Czego chcesz? - odezwałem się szorstko.
- Michał? Gdzie Bartek? - spytała zdziwiona. Na mojej twarzy pojawił się lekki, triumfalny uśmiech.
- Nie ma go. Co od niego chcesz? Możesz wreszcie dać mi i moim bliskim święty spokój?! - wykrzyknąłem, odruchowo zaciskając pięści. Spojrzałem na każdego z osobna. Maja i Daria siedziały na kanpie, a Bartek stał ciągle przede mną. Wszyscy wpatrywali się we mnie w napięciu.
- To cię nie powinno obchodzić, kochanie. Grasz dalej, czy się poddajesz? Jak mniemam jest już... - urwała na chwilę. - 2-0! - wykrzyknęła nagle, przez co prawie telefon wypadł mi z rąk. Zaśmiałem się.
- I tu się mylisz, kochanie. - ostatnie słowo niemal wyplułem z odrazą. - mamy remis 2-2, więc mecz skończony.
- O ile się nie mylę, w siatkówce mecz nie może skończyć się takim wynikiem. A więc tie-break, Miśku. Powodzenia. - rozłączyła się.
- Ja pierdole.
- Dasz mi w końcu wszystko wyjaśnić? - spytałem cicho. Nie patrzyła na mnie, tylko w sufit, powstrzymując kolejne łzy. Wytarłem jej mokre policzki kciukami i wziąłem głęboki oddech. - Daj mi się wytłumaczyć, chcę tylko, żebyś usłyszała prawdę. Później możesz zrobić wszystko to, co uważasz za stosowne. Chcę tylko mieć świadomość, że zrobiłem wszystko co w mojej mocy, żeby cię odzyskać.
Czekałem, a ona przeniosła wzrok z sufitu na mnie. Spojrzała mi prosto w oczy. Chwyciła moje dłonie, które cały czas dotykały jej twarzy i odsunęła je.
- Słucham. - szepnęła, kiwając lekko głową. Znów wziąłem głęboki oddech i zacząłem mówić.
- Wszystko zaczęło się od tego dnia, w którym Dagmara zaczepiła cię na meczu. Nie rozumiem, dlaczego powiedziała, że cię zdradzam. I to w dodatku z nią samą. To wszystko było totalną bzdurą! Ona ewidentnie chce lub chciała zniszczyć mi życie najpierw odbierając mi dziewczynę, a później najlepszego przyjaciela. Nie mam pojęcia, dlaczego to robi. Nie chce się ze mną spotkać, nie wiem gdzie aktualnie mieszka. Ostatnie tygodnie były straszne, najgorsze w moim życiu. Ty, nienawidząca mnie, żyjąca w świadomości, że cię zdradziłem, chociaż kocham cię nad życie i nigdy bym tego nie zrobił. Zbyszek, piorunujący mnie spojrzeniem na każdym treningu, nieodzywający się do mnie w ogóle. Bałem się zasnąć w nocy, zastanawiając się co jeszcze może wymyślić Daga. Kiedy się z nią żeniłem, kiedy z nią byłem przez te wszystkie lata... Ona taka nie była. Nie wiem co się z nią stało. Ale to już nie ważne, teraz chyba dała mi spokój, bo nie odzywa się od dłuższego czasu. Zibi mi uwierzył, znów jesteśmy przyjaciółmi. Błagam ci, ty także mi uwierz. Kocham cię, kocham cię, kocham cię, kocham cię, najmocniej na świecie!
Byłem skłonny błagać ją na kolanach. Maja zmrużyła oczy, a po chwili na jej twarzy pojawił się lekki uśmiech. Spojrzałem na nią z nadzieją, a ona nagle rzuciła się na mnie i mocno wpiła się w moje usta. Przez chwilę byłem zdezorientowany i zaskoczony, ale szybko się ocknąłem i zacząłem oddawać jej pocałunki. Tak wspaniale było w końcu całować się z nią, gdy ona sama tego chciała. Nasze pocałunki stawały się coraz bardziej namiętne, aż w końcu ona oderwała się ode mnie i spojrzała mi w oczy.
- Wierzę ci, Michał. - pocałowała mnie, tym razem krótko i mocno się do mnie przytuliła. Objąłem ją i także zamknąłem w uścisku. - Tak bardzo tęskniłam. - wyszeptała, wtulając twarz w mój tors.
- Ja też, Maja. - pocałowałem ją w czubek głowy. Nagle do pokoju wpadł Kurek z Darią.
- Dagmara do mnie dzwoni! - krzyknął Bartek. Wstałem i wyciągnąłem ręke w stronę Kurka.
- Daj mi tą komórkę. - powiedziałem. Bartek zawahał się na moment, ale wręczył mi swój telefon. Od razu wcisnąłem zielony guzik i ustawiłem na głośnomówiący. - Czego chcesz? - odezwałem się szorstko.
- Michał? Gdzie Bartek? - spytała zdziwiona. Na mojej twarzy pojawił się lekki, triumfalny uśmiech.
- Nie ma go. Co od niego chcesz? Możesz wreszcie dać mi i moim bliskim święty spokój?! - wykrzyknąłem, odruchowo zaciskając pięści. Spojrzałem na każdego z osobna. Maja i Daria siedziały na kanpie, a Bartek stał ciągle przede mną. Wszyscy wpatrywali się we mnie w napięciu.
- To cię nie powinno obchodzić, kochanie. Grasz dalej, czy się poddajesz? Jak mniemam jest już... - urwała na chwilę. - 2-0! - wykrzyknęła nagle, przez co prawie telefon wypadł mi z rąk. Zaśmiałem się.
- I tu się mylisz, kochanie. - ostatnie słowo niemal wyplułem z odrazą. - mamy remis 2-2, więc mecz skończony.
- O ile się nie mylę, w siatkówce mecz nie może skończyć się takim wynikiem. A więc tie-break, Miśku. Powodzenia. - rozłączyła się.
- Ja pierdole.
~ * ~
Siedzę na parapecie, z kubkiem gorącej czekolady w rękach i głową opartą o szybę rozmyślając nad wydarzeniami dzisiejszego dnia. Czułam się jak w jakimś kretyńskim filmie kryminalnym. Po tym, co usłyszałam od Dagmary bałam się wyjść z domu, a nawet w własnym mieszkaniu nie czułam się dostatecznie bezpieczna. Jedyne, co podnosiło mnie na duchu to to, że znów jestem z Michałem. Uwierzyłam mu. W sumie to nie miałam podstaw, żeby tego nie zrobić. Zbyszek i Daria mu uwierzyli, więc czemu ja miałabym tego nie zrobić? Wiedziałam, że mówi prawdę. Widziałam to w jego oczach i w zachowaniu. Chyba naprawdę mnie kochał.
Uśmiechnęłam się lekko do tych myśli. Bartek z Michałem poszli na wieczorny trening na siłowni, a Daria postanowiła, że dzisiaj nocuje u mnie i właśnie jest pod prysznicem. Długo rozmawialiśmy po telefonie Dagi. Wszyscy wspólnie stwierdziliśmy, że jest chora psychicznie. Rozważaliśmy zgłoszenie tego na policję, bo przecież ta kobieta ewidentnie groziła Michałowi, a to jest karalne. Było mi strasznie szkoda Miśka. Nie potrafiłam sobie nawet wyobrazić tego, co musiał czuć. W dalszym ciągu nie wiedzieliśmy dlaczego ona to wszystko robi. Czułam, że powoli wykańcza mnie to psychicznie, ale starałam się tego nie okazywać. Upiłam łyk czekolady, która powoli stygła. Słyszałam szum wody w łazience i ciche dźwięki Lany, lecące z mojego radia. Nuciłam cicho "Ride", kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi. Czyżby Bartek zapomniał kluczy?
Niechętnie wstałam z parapetu i z kubkiem w rękach poszłam otworzyć. Kiedy zobaczyłam osobę stojącą za drzwiami kubek wypadł mi z rąk i z głośnym trzaskiem rozbił się.
Uśmiechnęłam się lekko do tych myśli. Bartek z Michałem poszli na wieczorny trening na siłowni, a Daria postanowiła, że dzisiaj nocuje u mnie i właśnie jest pod prysznicem. Długo rozmawialiśmy po telefonie Dagi. Wszyscy wspólnie stwierdziliśmy, że jest chora psychicznie. Rozważaliśmy zgłoszenie tego na policję, bo przecież ta kobieta ewidentnie groziła Michałowi, a to jest karalne. Było mi strasznie szkoda Miśka. Nie potrafiłam sobie nawet wyobrazić tego, co musiał czuć. W dalszym ciągu nie wiedzieliśmy dlaczego ona to wszystko robi. Czułam, że powoli wykańcza mnie to psychicznie, ale starałam się tego nie okazywać. Upiłam łyk czekolady, która powoli stygła. Słyszałam szum wody w łazience i ciche dźwięki Lany, lecące z mojego radia. Nuciłam cicho "Ride", kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi. Czyżby Bartek zapomniał kluczy?
Niechętnie wstałam z parapetu i z kubkiem w rękach poszłam otworzyć. Kiedy zobaczyłam osobę stojącą za drzwiami kubek wypadł mi z rąk i z głośnym trzaskiem rozbił się.
- Co ty tutaj robisz? - spytałam, kompletnie oszołomiona. Ona tylko uśmiechnęła się kpiąco i oparła o futrynę. Zrobiłam kilka kroków w tył.
- Spokojnie, chciałam ci tylko powiedzieć, że nie macie się czego obawiać. Wyjeżdżam stąd i z ręką na sercu - tu położyła sobie rękę pod lewą piersią. - obiecuję, że zostawiam was w spokoju raz na zawsze. Michał miał rację, mecz skończony. Załóżmy, że był to mecz piłki nożnej. - cwaniacki uśmiech nie schodził z jej twarzy. Zmrużyłam oczy i wpatrywałam się w nią przez chwilę. Nie wiedziałam czy mam jej uwierzyć. Nie patrzyła na mnie tylko przewracała oczyma na wszystkie strony, wyraźnie zniecierpliwiona. - Wierzysz mi czy nie? - spytała w końcu. Wzruszyłam tylko ramionami.
- Jaką mam pewność, że nie kłamiesz? - spytałam, na co ona wybuchnęła głośnym śmiechem. Spojrzałam na nią jak na wariatkę, którą prawdopodobnie była.
- A jaką masz pewność, że kłamię? Chciałam cię tylko poinformować, że gra skończona, na razie. - odwróciła się, a ja szybko złapałam ją za ramię.
- Dlaczego robiłaś to wszystko?
- A czy to ważne? Moim zdaniem nie. - powiedziała lekceważąco i strzepnęła z moją dłoń ze swojego ramienia, jakby miała tam jakiś niewidzialny kurz. Znów odwróciła się i szybkim krokiem opuściła korytarz. W tym samym momencie z łazienki wyszła Daria.
- Maja? Kto to był? - spytała zaniepokojona.
- To była Daga. - powiedziałam. Powiedziałam jej, że ma się ubrać, ja posprzątam szkło i wszystko jej opowiem. Pozbierałam resztki kubka do worka, pocinając sobie przy tym palce. Usłyszałam, jak ktoś woła moje imię, więc wyprostowałam się i zobaczyłam Michała i Bartka pośpiesznie wchodzących na korytarz.
- Boże, Maja, co ci się stało?! To ona?! - krzyknął przerażony Michał. Zmarszczyłam brwi i spojrzałam na niego pytająco. Wskazał na moje czerwone od krwi ręce.
- Nie, nie, nie. - pokręciłam energicznie głową. - Kubek mi się stukł i jak sprzątałam szkło to trochę sobie palce poprzecinałam...
- Nie, nie, nie. - pokręciłam energicznie głową. - Kubek mi się stukł i jak sprzątałam szkło to trochę sobie palce poprzecinałam...
Michał zamknął oczy i wziął głęboki wdech i wydech.
- Po co ona tutaj była? - spytał Bartek. Powiedziałam, że mają wejść do mieszkania, rozebrać się i zaraz wszystko im opowiem. Jak powiedziałam, tak zrobili. Przygotowałam sobie i Darii gorącą czekoladę, bo chłopacy nie mieli na nic ochoty, po czym usiadłam w salonie i wszystko im opowiedziałam. Do późnych godzin dyskutowaliśmy o tym, aż w końcu Bartek poszedł pod prysznic, a po nim ja. Kiedy wyszłam z łazienki reszta towarzystwa cały czas rozmawiała o tym, co się dzisiaj wydarzyło.
- Michał, idź do siebie, masz jutro rano trening a jest już po pół nocy. - powiedziałam siadając na kolanach Kubiaka. Przytulił mnie i pocałował.
- To chodź ze mną. - powiedział, uśmiechając się szeroko. Wywróciłam oczami.
- Mam Darię i Bartka samych zostawić w jednym mieszkaniu? - zaśmiałam się. Oboje spojrzeliśmy na tą dwójkę, która siedziała obok siebie pochylając się nad telefonem. Wyglądało na to, że raczej nie będzie im to przeszkadzać. Pokręciłem ze śmiechem głową. - Skoro nalegasz.
- Chyba się nie pogniewacie jak wam dzisiaj zabiorę Maję do siebie, co? - zwrócił się do nich. Pokręcili tylko głowami, cały czas wpatrując się w ekran telefonu. Wzięłam kilka swoich rzeczy i poszliśmy do mieszkania na drugim końcu korytarza. Michał poszedł wziąść szybki prysznic. Siedziałam w salonie, oglądając telewizję, kiedy wszedł do pomieszczenia i wziął mnie na ręce. Bez słowa zaczął całować i swoje kroki skierował do sypialni. Całowaliśmy się namiętnie, moje dłonie błądziły po jego klatce piersiowej. Położył mnie na łóżku, nie przestając całować. Szybko pozbyliśmy się swoich ubrań, rozkoszując się swoją bliskością. Bliskością, której tak bardzo mi brakowało. Czułam, że szczęście znów się do mnie uśmiecha, czułam, że teraz będzie już tylko lepiej.
- Chyba się nie pogniewacie jak wam dzisiaj zabiorę Maję do siebie, co? - zwrócił się do nich. Pokręcili tylko głowami, cały czas wpatrując się w ekran telefonu. Wzięłam kilka swoich rzeczy i poszliśmy do mieszkania na drugim końcu korytarza. Michał poszedł wziąść szybki prysznic. Siedziałam w salonie, oglądając telewizję, kiedy wszedł do pomieszczenia i wziął mnie na ręce. Bez słowa zaczął całować i swoje kroki skierował do sypialni. Całowaliśmy się namiętnie, moje dłonie błądziły po jego klatce piersiowej. Położył mnie na łóżku, nie przestając całować. Szybko pozbyliśmy się swoich ubrań, rozkoszując się swoją bliskością. Bliskością, której tak bardzo mi brakowało. Czułam, że szczęście znów się do mnie uśmiecha, czułam, że teraz będzie już tylko lepiej.
* * *
Na początek to ja was chciałam baaaardzo przeprosić za to, co naskrobałam na górze, ale przez ostatnie dni mam tyle pracy, tyle nauki, że nie wyrabiam. Znów w miarę krótki, bo nie mam czasu na napisanie czegoś dłuższego.
Czekam na wasze opinie, pozdrawiam ;*
Aww... Jak zwykle wszystko świetne. :D :* Nie mam żadnych uwag. No bo czego można się uczepić w tak świetnym opowiadaniu ?! ;* Pozdrawiam <3
OdpowiedzUsuńŚwietne. Muszę przeczytać to opowiadanie od początku . ; D
OdpowiedzUsuńNatomiast jeśli chodzi o kolejny rozdział na mym blogu, być może ukaże się dzisiaj około 16. Pozdrawiam . < 3
dzięki za wiadomość, napewno zajrzę <3
UsuńNooo, nareszcie się pogodzili :) how sweet.... :*
OdpowiedzUsuńtak się zastanawiam od dłuższego czasu czy Daria i Bartek, no czy między nimi coś zaiskrzy...
To, co piszesz jest aż za dobre!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
http://spala-baby.blogspot.com
Nareszcie się pogodzili, ciekawa jestem czy Dagmara na serio im odpuściła czy to tylko cisza przed burzą. Mam nadzieję, że jednak w końcu się od nich odczepi i pozwoli Miśkowi na nowo ułożyć sobie życie. Rozdział swietny !!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Postaram sie napisać coś do piątku, ale jeżeli sie nie uda to będzie w weekend :)
OdpowiedzUsuńNo wreeeeeeeeeeeeszcie się pogodzili! :DD coś czuję ,że Daga jeszcze namiesza .
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ;))
Jak dobrze, że mu wybaczył! :) Mam dziwne przeczucie, że Daga jeszcze nie zawiesiła broni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, no_princess
U mnie pojawił się nowy rozdział :)Zapraszam na http://przeciezwieszgdziejestsiatkowka.blogspot.com/
UsuńPozdrawiam :D
O jaaaaaa :D jak dobrze, że Misiek i Maja się pogodzili :D Nareszcie :) Oby było im razem jak najlepiej ;D Ale coś mam przeczucie, że Daga z nimi nie skończy..;/ Oby nie! :D A Bartek i Daria hmmm... fajna byłaby z nich para ;D Ogólnie rzecz biorąc, świetny rozdział! :D Naprawdę Ci się udał! :D Pozdrawiamy i zapraszamy do siebie, bo przed chwilą pojawił się 33 rozdział :D
OdpowiedzUsuńSzósty ;)
OdpowiedzUsuńdzisiejszej-nocy.blogspot.com
Niestety w obecnej chwili wskakuje tu tylko by wkleić linka, ale potem przeczytam ;)
Zapraszam na kolejny rozdział opowiadania na you-can-fix-everything.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNo wreszcie Czy ty wiesz jak na to długo czekałam... Ale spoko u mnie się czeka dłużej wiec wybaczam :) Zapraszam Ciebie i innych do mnie :
OdpowiedzUsuńi-zyjmy-dlugo-i-szczesliwie.blogspot.com
Rozdział powinien się pojawić w tym tygodniu... Mam taką nadzieję :) :* Dozobaczenia pierniczki :)
No to się w końcu pogodzili, ale czy ta Dagmara znowu nie wpadnie na jakiś genialny plan zemsty. No i Bartek i Daria tak razem coś ten tego? :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Za co przepraszasz? Rozdział jest super! :) Dobrze, że Maja pogodziła się z Miśkiem! :). W dalszym ciągu nie rozumiem Dagi i naprawdę zachowuje się jak jakaś psycholka, i mam wrażenie, że wcale nie skończyła swojego 'meczu'. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNowy rozdział na: i-do-not-know-what-i-want.blogspot.com Pozdrawiam i zapraszam :)
Serdecznie zapraszam na nowy rozdział na: sparkle-in-the-eyes.blogspot.com/
UsuńPozdrawiam :)
zapraszam na rozdział 8 :)
OdpowiedzUsuńhttp://lonesome-tears-in-my-eyes.blogspot.com/
zapraszam do siebie na razie prolog,jutro 1 rozdział :)http://kocham-polska-kadre.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńTwojego bloga mogę czytać 24 h :D jest rewelacyjny i świetnie trzyma w napięciu ;) wczoraj przeczytałam od prologu do 9 rozdziału tak mnie to wciągnęło :)
OdpowiedzUsuńCzekam z nie cierpliwością na kolejne perypetie :D
I zapraszam do mnie
http://od-spojrzenia-do-zakochania.blogspot.com/ <3
U mnie właśnie pojawił się nowy rozdział, zapraszam http://spala-baby.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSuper, że w końcu sobie wszystko wyjaśnili :)
OdpowiedzUsuńMam tylko nadzieję, że Daga nie zrobi znowu niczego głupiego :c
Pozdrawiam :D
volleyball-journalist.blogspot.com
Nowy rozdział na breakthrouugh.blogspot.com - zapraszam:)
OdpowiedzUsuńZapraszam na kolejny rozdział http://nie-warta-cierpienia.blogspot.com/ Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMai nie Maji... sorki że tak poprawiam :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na siódemkę ;)
OdpowiedzUsuńhttp://dzisiejszej-nocy.blogspot.com/
kiedy nowy? :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na 22 rozdział http://moje-marzenia-to-on.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuńHej, zostałaś nominowana przeze mnie do Liebster Award :)
OdpowiedzUsuńpo więcej szczegółów zapraszam do siebie:http://nowa-historia-zycia.blogspot.com/
Pozdrawiam ;)
Zapraszam u mnie już 10 rozdział ;)
OdpowiedzUsuńhttp://lonesome-tears-in-my-eyes.blogspot.com/
Ja się pytam kiedy następny? Czekam i czekam, i doczekać się nie mogę.
OdpowiedzUsuńTymczasem zapraszam na dziesiąty rozdział. http://siatkowka-w-rytmie-rock-n-rolla.blogspot.com/
oraz http://prawda-czy-klamstwo.blogspot.com/
Pozdrawiam, Inna.
Postaram się napisać i dodać jak najszybciej! :)
Usuńodpowiedziałam na pytania w zakładce Liebster Awards po prawej stronie bloga :) Dziękuję za nominacje i przepraszam, że dopiero teraz
OdpowiedzUsuńdzisiejszej-nocy.blogspot.com
OdpowiedzUsuńÓsemka ;3
Faktycznie psychopatka xdddd a ja zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńwww.volleyball-passionforlife.blogspot.com :-)